Hearthstone: Scholomancjum

Hearthstone ma już za sobą połowę Roku Feniksa, a to znaczy, że czas na nowe rozszerzenie - Scholomancjum, wprowadzające sto trzydzieści pięć nowych kart i kilka mechanik. Już sama koncepcja dodatku wydaje się interesująca, ponieważ inspiruje się starożytnymi murami prestiżowej uczelni, zanim jej rektor Kel'Thuzad zdał się okropnym liszem.

Oznacza to, że nowe mechaniki i karty głównie mają budzić skojarzenia z uniwersytetem, studiami i magią. Co jednak najważniejsze, Scholomancjum bawi i działa tak dobrze, jak mało które rozszerzenie Hearthstone. Ostatnie dodatki na początku wprowadzały do mety dużo zamieszania i przyczyniały się do problemów z balansem, co z kolei skutkowało frustracją i mnożeniem dziesiątek tych samych, sezonowych decków. Scholomancjum takiemu podejściu zauważalnie zaprzecza, głównie dlatego, że wprowadza naprawdę wiele taktyk, talii i możliwości.

Na ten moment nie wydaje się, by jakakolwiek talia lub klasa miała wyraźną przewagę nad innymi, nawet jeśli jest jeszcze zbyt wcześnie na wydawanie osądów. Co może jednak nastrajać pozytywnie, na pytanie, jak deweloperzy mają zamiar pilnować balansu w rozgrywce, przedstawiciel Blizzarda odpowiedział, że mają działać znacznie szybciej niż dotychczas.

Jedną z największych nowości w Scholomancjum są karty dwuklasowe, dostępne, jak ich nazwa wskazuje, tylko dla dwóch wybranych klas. Przykładowo, Złodziejka różdżek, która odkryje zaklęcie maga po uprzednim zagraniu innej losowej karty, może być użyta zarówno przez maga, jak i łotra. Chociaż na papierze brzmi to innowacyjnie, prawda jest taka, że karty dwuklasowe w karciankach nie są niczym rewolucyjnym. Czasami sprawiają, że partie są bardziej dynamiczne i nieprzewidywalne, jak w powyższym przypadku, kiedy łotr może wykorzystać zaklęcie maga, ale ogólnie widzieliśmy już podobne systemy dziesiątki razy.

Kolejną nową mechaniką są karty studiów, które zagramy za jeden kryształ many, by następnie odkryć zaklęcie lub stronnika określonego typu, obniżając tym samym jego koszt. Dla przykładu Wstęp do atletyki wojownika pozwala odkryć stronnika ze Zrywem spośród trzech losowo wybranych opcji. Za zagranie tego stronnika zapłacimy o jeden kryształ many mniej. To bardzo przydatna rzecz, ponieważ pomaga nieco przyspieszyć tempo gry, ale jednocześnie zapobiega całkowitemu wyczerpaniu ręki, a ponadto daje szansę na odkrycie kilku takich samych legendarnych kart, co w innym przypadku byłoby niemożliwe. Możemy dzięki nim znaleźć chociażby drugiego Doktora Krastinowa czy Kargata Brzytworękiego w przypadku klasy wojownika.

Wreszcie mamy tak zwaną Erupcję Magii, nowe słowo kluczowe dla broni i stronników. Są to karty oferujące potencjalny dodatkowy - i jednorazowy, należy zaznaczyć - efekt aktywowany przez rzucenie zaklęcia. Bełkotnik od druida przykładowo przyzwie w takim przypadku drugiego Bełkotnika, co oznacza, że jeśli druid rzuci zaklęcie, mając owego stronnika na planszy, ten automatycznie przywoła swoją kopię. Karty Erupcji dają ogromne korzyści, ale wpierw warto się upewnić, czy aby na pewno uda się je odpowiednio wykorzystać. Jeśli stracimy broń lub stronnika przed rzuceniem zaklęcia, dodatkowy efekt zostanie zmarnowany.

Jeśli chodzi o nowe karty, jedną z najciekawszych wydaje się Kula wiedzy, broń 0/4 o koszcie jednego kryształu many, która na początku tury gracza pozwala mu spojrzeć na górną kartę z jego talii. Jeśli gracz ją zatrzyma, nic się nie wydarzy, ale jeśli postanowi umieścić ją na dole talii, broń straci jeden z czterech punktów wytrzymałości. Świetny sposób na nadzorowanie przebiegu rozgrywki, szczególnie w tzw. taliach kontrolnych.

Inną bardzo interesującą kartą jest Tajemne przejście łotra, zaklęcie, które za jeden kryształ many zastępuje rękę gracza pięcioma losowymi kartami z jego talii. Gracz może wtedy zagrać te karty lub zostawić je w spokoju, a na początku następnej tury nowa ręka jest ponownie zamieniana z tą, którą miał wcześniej. Scholomancjum oferuje kilka podobnych kart, które wydają się odkrywać bardziej śmiałe i kreatywne możliwości.

Podsumowując, Scholomancjum to świetne rozszerzenie, wprowadzające kilka innowacyjnych mechanik oraz zestaw kart, który pozwala na tworzenie wielu różnorodnych talii i taktyk praktycznie we wszystkich klasach. Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądać meta za kilka tygodni, ale na razie jest to jeden z najlepszych dodatków do Hearthstone w ciągu ostatnich miesięcy.